32 lata - tyle musieliśmy czekać na kolejny w historii naszego kraju medal igrzysk olimpijskich w boksie. Ostatecznie podczas ubiegłorocznej imprezy w Paryżu Julia Szeremeta przełamała wieloletni impas "Biało-czerwonych", sięgając po srebro w wadze piórkowej. Polska pięściarka nie miała sobie równych aż do finałowego starcia, w którym to przyszło jej się zmierzyć z reprezentantką Tajwanu Lin Yu-ting. Już przed tym starciem o przeciwniczce naszej reprezentantki było bardzo głośno, a to za sprawą skandalu, który w ekspresowym tempie obiegł cały świat. Lin Yu-ting oraz walcząca podczas tej samej imprezy Imane Khelif były bowiem oskarżane o to, że w rzeczywistości są mężczyznami, identyfikującymi się jako kobiety. Ich biologiczna płeć miała im dać niesprawiedliwą przewagę nad pozostałymi zawodniczkami, biorącymi udział w największym sportowym wydarzeniu świata. Ostatecznie obydwie wymienione sięgnęły po złota w swoich kategoriach wagowych, co jeszcze bardziej rozsierdziło opinię publiczną. Rewolucja w World Boxing. Szef federacji potwierdza. "Potrzeba odpowiedniej procedury" MKOL zdecydował się pierwotnie usunąć boks z grona dyscyplin sportowych, których zawody rozegrane zostaną w ramach igrzysk olimpijskich w 2028 roku w Los Angeles. Narracja ta zmieniła się dopiero po zastąpieniu w roli organizatora, którym dotychczas była federacji bokserska IBA, przez World Boxing. W niedawnym wywiadzie udzielonym dla "Onet Przeglądu Sportowego" szef wspomnianej wyżej federacji Boris van der Vorst został zapytany między innymi o zajście, które wywołało niemały skandal podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Choć o samym incydencie nie chciał mówić zbyt wiele, to z jego słów jasno wynika, że nowa organizacja wykonawcza w niedalekiej przyszłości ma wprowadzić zupełnie nowe procedury, których celem będzie zapobieganie podobnym incydentom oraz umożliwienie równych zasad rywalizacji dla zrzeszonych zawodników i zawodniczek. "W World Boxing wprowadzamy właśnie politykę, która jasno określi kryteria dopuszczania do udziału w naszych imprezach, by były one sprawiedliwe i bezpieczne. Ogłosimy ją w najbliższych dniach. To jasne, że potrzeba odpowiedniej procedury, każda pięściarka i każdy pięściarz na to zasługują. Dziś mogę powiedzieć, że trzeba będzie przejść określone testy" - mówił szef World Boxing. Sam van der Vorst zapewne doskonale zdaje sobie zapewne sprawę z wagi wprowadzanych zmian. Za sprawą ubiegłorocznej afery reputacja boksu jako dyscypliny olimpijskiej została bowiem dość mocno nadszarpnięta. Jego słowa niosą jednak nadzieję na poprawię tego stanu rzeczy.