Arabowie cały czas się nie zatrzymują i rozbijają bank. Szejkowie ponownie chcą sprowadzić do siebie najlepszych na świecie bokserów. Po sukcesach związanych z galami, gdzie występowali m.in. Usyk, Fury, Joshua i Wilder, kolejne wydarzenia są tylko kwestią czasu. Jeden z najbardziej znanych dziennikarzy sportowych w Stanach Zjednoczonych Ariel Helwani za pośrednictwem Twittera ogłosił, że między liny wróci były mistrz świata federacji WBO, WBA, IBF i IBO Anthony Joshua oraz były mistrz UFC wagi ciężkiej Francis Ngannou. Helwani przekazał, że skontaktował się z Turkim Alalshikh, czyli saudyjskim przewodniczącym Generalnego Urzędu ds. Rozrywki, który potwierdził mu pojawiające się wcześniej doniesienia. - Wszystko jest dograne. "Predator" po wspaniałym występie przeciwko Fury'emu wróci do akcji i zmierzy się z Anthonym Joshuą. Dziesięć rund, stolica Arabii Saudyjskiej i początek 2024 roku. Już niedługo w Londynie dojdzie do oficjalnego ogłoszenia pojedynku - powiedział za pośednictwem Twittera. Gala najprawdopodobniej odbędzie się 9 marca w Rijadzie. Kameruńczyk ma dopiero jedną zawodową walkę bokserską, ale już zdołał zrobić furorę w środowisku bokserskim. Zawodnik zadebiutował w październiku, w walce z Tysonem Furym. Początkowo były czempion UFC miał być łatwym kąskiem dla "Króla Cyganów", rzeczywistość okazała się jednak inna. Ngannou pokazał się ze świetnej strony i wysoko zawiesił poprzeczkę mistrzowi WBC. "Predator" w trzeciej rundzie posłał Brytyjczyka na deski, ale w ostatecznym rozrachunku przegrał na kartach punktowych (czytaj więcej). Walka Anthony Joshua - Francus Ngannou w Arabii Saudyjskiej "AJ" z kolei nie zamierza spoczywać na laurach. Dopiero co 23 grudnia na gali w Rijadzie rozprawił się w piątej rundzie z Otto Wallinem. Można śmiało stwierdzić, że Brytyjczyk powrócił na właściwe tory po dwóch porażkach z Ołeksandrem Usykiem. Starcie z Kameruńczykiem ma przynieść mu przede wszystkim potężny zastrzyk finansowy. Ewentualna porażka może jednak skreślić go w przypadku walk o najwyższe cele. - To jedna z największych walk w historii tego sportu. Mam wielki szacunek do Francisa, ale to będzie łatwa robota dla mojego podopiecznego. Nie ma argumentów na to, aby Ngannou pokonał Joshuę - mówił w podcaście "The MMA Hour" Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy.