Przed Brodnicką (Tymex Boxing Promotion) pasy mistrzowskie zakładały: Iwona Guzowska, Agnieszka Rylik, Karolina Łukasik i Ewa Piątkowska."Długo czekałam na taką szansę i nie zamierzam jej zaprzepaścić" - powiedziała Brodnicka, która wcześniej była mistrzynią Europy w wyższej kategorii lekkiej. "Nie jestem przesądna i wierzę, że w sobotę 13 maja, w 13. zawodowym występie, sięgnę po tytuł tymczasowej mistrzyni globu" - dodała. Od początku Polka ruszyła do ataku i jeden prawy doszedł celu. Później Brodnicka lewym prostym trzymała rywalkę na dystans. Więcej ciosów w tym starciu zadała nasza zawodniczka. 32-letnia Brodnicka nie bała się wchodzić w wymiany, prezentowała agresywny styl, a na koniec drugiego starcia wyprowadziła dobry prawy sierpowy.W trzeciej rundzie Polka popisała się ładną kombinacją, ale podbródkowy minimalnie przestrzeliła. Dobrze pracująca na nogach Brodnicka była dla rywalki trudnym celem. Kolejne starcie również należało do naszej zawodniczki, która cały czas miała inicjatywę. W piątej rundzie Brodnicka zaskoczyła Adler zwodem w prawo, a następnie wyprowadziła lewy sierpowy. Rywalka próbował zrobić krzywdę w krótkim dystansie, ale jej ciosy zazwyczaj były niecelne.Adler nie mogła znaleźć recepty na pressing Brodnickiej. Widać było, że Polka jest dobrze przygotowana kondycyjnie do tego pojedynku.W siódmym starciu zawodniczka z Bośni i Hercegowiny przyjęła kilka mocnych ciosów, ale o nokaucie nie było mowy. Brodnicka kontrolowała przebieg wydarzeń także w następnej rundzie.Walka zbliżała się do końca. Na kartach sędziów punktowych zdecydowanie prowadziła Polka. Adler musiałaby znokautować naszą zawodniczkę, żeby odebrać jej zwycięstwo. W ostatniej rundzie Polka zaatakowała z animuszem, żeby potwierdzić dominację i w pełni jej się to udało. Wygrana Brodnickiej ani przez chwilę nie była zagrożona. Wszyscy sędziowie punktowali 100-90 na korzyść Brodnickiej.