"Ewa Brodnicka była mistrzynią Europy w kategorii lekkiej, więc idziemy za ciosem i teraz stawką jest tytuł tzw. interim WBO. Myślę, że kwestią kilku miesięcy jest jej walka o właściwy pas tej organizacji w wadze super piórkowej" - powiedział szef grupy Tymex Mariusz Grabowski. 32-letnia Brodnicka jest niepokonana na profesjonalnych ringach, legitymuje się rekordem 12-0. Tylko jedną porażkę w 16 pojedynkach poniósł Parzęczewski, dla którego występ w rodzinnej Częstochowie będzie najważniejszym w karierze. "Dla nas to również najważniejsza gala, bowiem jeszcze nie zdarzyło się, abyśmy mieli w jeden wieczór dwie potyczki tak dużej federacji jak WBO. Stąd nazwa gali "Mistrzowskie Rozdanie". Cel sportowy to dwa zwycięstwa w tych walkach, ale równie ważne jest przyciągnięcie kibiców do hali, bo jaki ma sens organizacja takich imprez bez fanów. Brodnicka i Parzęczewski gwarantują wysoki poziom sportowy i mają za sobą liczną grupę fanów" - dodał promotor współpracujący z Andrzejem Gmitrukiem (AG Promotion). Nazwiska ich rywali są już znane, ale Grabowski czeka na odesłanie podpisanych kontraktów. Dopiero wówczas oficjalnie ogłosi z kim Polacy zmierzą się 13 maja. "W przypadku Parzęczewskiego przeciwnikiem będzie jeden z afrykańskich zawodników w wieku do 24 lat, bo taki jest limit przy walkach o trofea młodzieżowe. W przypadku Brodnickiej WBO wyznaczyła jej rywalkę w Częstochowie, ale też mamy pomysł na kolejną rywalkę - w potyczce o właściwy pas mistrzyni świata WBO. Czekamy na decyzję Niemki Ramony Kuehne, aktualnej mistrzyni, bowiem możliwe, że zakończy karierę i wtedy nie z nią, a z kimś innym spotka się nasza zawodniczka. Oczywiście pamiętamy, że najpierw trzeba zwyciężyć w Częstochowie" - stwierdził promotor. Na tej samej gali wystąpią też m.in. Marcin Siwy, Tomasz Gromadzki, Michał Żeromiński oraz Adam Koprowski. Organizatorzy czynią starania, aby rywalizowali z polskimi pięściarzami. "Niedawna gala w Dzierżoniowie pokazała, że walki polsko-polskie cieszą się największym zainteresowaniem, poza tym w wielu przypadkach trudno wytypować zdecydowanego faworyta. Szkoda jednak, że nie wszyscy podejmują rękawic, a mam na myśli zawodnika ze swojej grupy Marcina Brzeskiego. Niestety wycofał się z pojedynku w wadze ciężkiej z innym bokserem Tymeksu, zresztą pochodzącym z Częstochowy Siwym" - przyznał Grabowski.