Wojownik z Atlanty mierzył się z mistrzami różnych epok. Nigdy nie unikał nikogo, stając naprzeciw najgroźniejszych. A który z jego rywali uderzał najmocniej? "The Real Deal" nie ma wątpliwości. - Walczyłem z takimi mocarzami jak Riddick Bowe, Lennox Lewis czy Mike Tyson, ale żaden z nich nie bił tak mocno jak George Foreman. To on uderzył mnie najmocniej ze wszystkich i wstrząsnął mną bardziej niż ktokolwiek inny - przyznał Holyfield. Przypomnijmy, że do ich starcia doszło w kwietniu 1991 roku. Evander wychodził do ringu w Convention Center w Atlantic City jako niekwestionowany mistrz trzech głównych federacji (wtedy WBO jeszcze nie była tak szanowana), zaś "Big George" mając na karku grubo ponad 42 lata był skazywany na pożarcie. Jednak nie tylko ukradł kilka rund, lecz w siódmej po piekielnym prawym był nawet blisko sprawienia sensacji. Ostatecznie po dwunastu rundach Holyfield zwyciężył jednogłośnie na punkty (116-111, 117-110, 115-112), ale siłę ciosów rywala pamięta do dzisiaj.