Amerykanin, który, jak twierdzi, po raz pierwszy w karierze poznał nazwisko swojego rywala na osiem tygodni przed walką, jest niezwykle zadowolony z kończącego się obozu przygotowawczego. - To dla mnie błogosławieństwo, że tak wcześnie wiedziałem, z kim walczę. Nigdy nie miałem tyle czasu na przygotowania. To bardzo pomocne - mówi Estrada. - Zwykle, gdy podczas przygotowań pojawiają się małe kontuzje, muszę wchodzić z nimi do ringu. Tym razem zdążyłem się całkowicie wykurować, po kontuzjach nie ma śladu. Teraz już zwalniam, relaksuję się i nabieram sił. "Bix Six" nie kryje, że czuje się faworytem sobotniej konfrontacji, uważając że jego atutem w starciu z Adamkiem będzie nie tylko siła, ale i szybkość. - Jestem pewny siebie, byłem już w momencie, gdy zaczynałem przygotowania. Nie sądzę, by ten facet był w stanie mnie pokonać - ocenia Amerykanin. - On był dobry w niższych kategoriach wagowych, ale to jest waga ciężka, tu walczą duzi goście. Jego strategia opiera się na założeniu, że jest ode mnie szybszy. Ale szybkość to przecież mój główny atut. Walka Adamek - Estrada już w ten weekend, w nocy z soboty na niedzielę. Bezpośrednią transmisję telewizyjną przeprowadzą Polsat i Polsat Sport Extra. CZYTAJ TAKŻE: Janusz Pindera dla INTERIA.PL: Adamka czeka 12 rund Tomasz Adamek dla INTERIA.PL: Będę wojował o mistrzowski pas Interesujesz się boksem? Wejdź na blog Darka Jaronia