Mocno bijący mańkut z Teksasu od początku znakomicie zachodził rywala i skracał dystans, zamykając go w narożnikach. W pierwszej rundzie skoncentrował się przede wszystkim na ciosach po dole. W połowie drugiej zranił dawnego championa akcją prawy-lewy. Dopiero w trzecim starciu Algieri zdołał trochę potańczyć na nogach i choćby na moment uwolnić się w pressingu agresywnego przeciwnika. Spence Jr na początku czwartego starcia lewym sierpowym w okolice czoła przewrócił Chrisa. Ten pomimo kryzysu dotrwał jeszcze do przerwy, lecz było to tylko odroczenie egzekucji. W piątej rundzie cofający się Algieri źle obliczył dystans i Spence Jr lewym krzyżowym powalił go po raz drugi na matę ringu w Barclays Center. Ten powstał na osiem, jednak za moment przy linach zainkasował bardzo mocny lewy sierp na szczękę i gdy osunął się na deski po raz trzeci, arbiter Benjy Esteves Jr nawet nie podjął liczenia, od razu wstrzymując potyczkę w obawie przed ciężkim nokautem. Na tej samej gali Krzysztof Głowacki wypunktował Steve'a Cunninghama i obronił pas mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO.