Pierwsza runda starcia w Miami była jeszcze typowo rozpoznawcza, ale już w drugiej "The American Dream" dosięgnął kilka razy challengera swoim lewym krzyżowym. W trzecim starciu arbiter Samuel Burgos nawet liczył Foremana, jednak to okazało się jego pomyłką. Nie było celnego ciosu i nokdaun nie powinien być zaliczony. Nie zmieniało to zresztą wiele, bo stroną przeważającą był młodszy o trzy lata Erislandy. Koniec nastąpił w połowie czwartej odsłony, gdy Foreman próbował zaatakować. Lara przepuścił jego akcję i po zakroku w tył huknął z kontry lewym podbródkowym. Cios wylądował na szczęce pretendenta i zupełnie odłączył go od prądu. Foreman podnosił się, przewracał, i choć zdołał jakoś na osiem przyjąć postawę, to sędzia ringowy jak najbardziej zasłużenie zastopował dalszą rywalizację. Poniżej skrót wideo z tego nierównego boju. Już dziś możesz wesprzeć WOŚP! Czekamy na Ciebie na pomagam.interia.pl!