Fury 15 czerwca w Las Vegas spotka się z Tomem Schwarzem (24-0, 16 KO), z kolei Whyte 20 lipca w Londynie skrzyżuje rękawice z dużo groźniejszym Oscarem Rivasem (26-0, 18 KO). Jeśli obaj Anglicy wygraliby te potyczki, pod koniec roku mogliby podejść do eliminatora WBC. - Wciąż jest możliwe, że walka Dilliana z Rivasem będzie miała w stawce pas WBC w wersji tymczasowej. Daliśmy już znać oficjalnie federacji WBC, że akceptujemy proponowaną walkę z Furym w ramach ostatecznego eliminatora do pełnoprawnego tytułu. Jeśli więc Whyte i Fury nie powalczą, to tylko dlatego, że Tyson wycofa się z takiej potyczki. Wiem, że Wilder ma wstępnie zaplanowaną walkę na październik. Nasz plan jest taki, by Dillian najpierw pokonał Rivasa, potem Fury'ego, a dopiero wtedy spotkał się z Wilderem - relacjonował Eddie Hearn. - Możemy dojść do porozumienia z obozem Fury'ego. Ta walka może odbyć się na platformie DAZN, z którą współpracujemy, albo możemy podejść do przetargu i zwycięzca przetargu zorganizuje ją na swoich zasadach. Tak czy siak Dillian i Tyson zarobią bardzo duże pieniądze za taki pojedynek. Powtarzam, my się zgadzamy na takie zestawienie i czekamy na decyzję Fury'ego. Jeśli nie dojdzie do tej walki, to tylko dlatego, że nie chciał jej Tyson. Dzień po walce z Rivasem, którą mam nadzieję Dillian wygra, możemy rozpocząć negocjacje w sprawie starcia z Furym. To byłaby znakomita walka - dodał szef grupy Matchroom.