Jeszcze kilka dni temu temu sprawy miały się tak - Joshua miał wygrać z Usykiem, a dwa tygodnie później Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) miał znów pokonać Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), a potem miało dojść do pełnej unifikacji. Tylko że Joshui powinęła się noga, władze federacji WBC nie mogą cały czas zbywać Whyte'a, obowiązkowego pretendenta do tytułu. - Po tym jak AJ przegrał, nie ma już powodu, by to przeciągać dalej i jeśli tylko Dillian pokona Wallina, natychmiast zostanie uznany obowiązkowym pretendentem dla Fury'ego bądź Wildera. Jestem pewien, że władze World Boxing Council wskażą na zwycięzcę walki Whyte vs Wallin jako obowiązkowego i natychmiastowego pretendenta - mówi szef grupy Matchroom.- W idealnym świecie Fury pokonałby Wildera, Whyte Wallina, potem Joshua zrewanżowałby się Usykowi, a Whyte pokonał Fury;ego. Gdyby tak to się potoczyło, zrobilibyśmy pełną unifikację Joshuy z Whyte'em w lecie przyszłego roku - rozmarzył się Hearn.Whyte już 30 października skrzyżuje rękawice z Otto Wallinem (22-1, 14 KO). Do walki Fury vs Wilder III dojdzie trzy tygodnie wcześniej - 9 października.