Lewis mówił niedawno, że Joshua powinien obniżyć nieco swoje oczekiwania finansowe, tak aby można było zakontraktować potyczkę z Wilderem. - Być może podział zysków w stosunku 60 do 40 na korzyść Joshuy byłby sprawiedliwy, ale ja zgodziłem się spotkać z Holyfieldem na jego terenie za mniejsze pieniądze niż dostał on. Wszystko dlatego, że tak bardzo zależało mi na statusie bezdyskusyjnego mistrza świata - stwierdził 53-latek. Hearnowi ten komentarz się nie spodobał. - Nigdy nie widziałem, żeby jakiś stary zgred tak po kimś jechał, jak Lewis po Joshui. Jest zgorzkniały, bo nie dał rady podpisać z nim kontraktu, kiedy próbował? Próbowaliśmy już wszystkiego, co Lennox mówił. Zaproponowaliśmy podział zysków. On myśli, że to AJ nie chce tej walki, a to g...o prawda - stwierdził. Joshua ma wrócić na ring 13 kwietnia na Wembley, ale być może zmieni plany i wystąpi na gali w USA, jeśli Wilder ani żaden z dwóch innych kandydatów nie zgodzi się z nim walczyć.