Pojedynek Tysona Fury'ego z Ołeksandrem Usykiem to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie sportów walki w tym roku. Eksperci nie są w stanie jednoznacznie wytypować faworyta tej walki, przez co fani zwracają uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Zachowanie Brytyjczyka podczas niedawnej konfrontacji podzieliło kibiców. Jedni uważają, iż była to oznaka pewności siebie, zaś drudzy - strachu. Fury - Usyk: walka bez zdecydowanego faworyta Arabia Saudyjska kontynuuje pompowanie ogromnych kwot w sport. Ma to pomóc zmienić wizerunek tego kraju w oczach reszty świata i w przyszłości pomóc nawiązywać kolejne wielkie współprace. Jednym z najważniejszych wydarzeń najbliższych miesięcy będzie starcie wagi ciężkiej w boksie pomiędzy Tysonem Furym a Ołeksandrem Usykiem. Do starcia dojdzie w najbliższą sobotę w Rijadzie. Organizatorzy doskonale wiedzieli, co robią. Pojedynek Brytyjczyka (34-0-1, 24 KO) z Ukraińcem (21-0, 14 KO) nie ma zdecydowanego faworyta. To tylko napędza medialne dyskusje, na czym zależało Saudyjczykom. Co kombinuje "Król Cyganów"? Nowa taktyka podzieliła kibiców Wszystko zaczęło się od tego, że Fury wycofał się z zaplanowanego wywiadu ze stacją ITV. To, co najciekawsze, miało jednak miejsce podczas tradycyjnej konfrontacji twarzą w twarz. Brytyjczyk odmówił spojrzenia w oczy rywala. Odwrócił się w kierunku publiki, co jednak nie zmieniło planów Usyka. Jak zauważyli dziennikarze "Marki", trudno przewidzieć, czego spodziewać się po "Królu Cyganów". Fani również są skonsternowani. Stawka sobotniej walki jest ogromna. Jej zwycięzca zostanie niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. Znając przeszłość Fury'ego, można być pewnym, że przyszykował coś specjalnego. Czas pokaże, czy odmówienie konfrontacji z Usykiem wyjdzie mu na dobre.