- Rosyjskie wojska atakują Kijów. Non-stop są eksplozje - tak było zeszłej nocy i przez cztery dni. Ludzie się zdenerwowani, spędzają większość czasu w schronach. W naszym mieście są także grupy dywersyjne, to wszystko jest bardzo dziwne - mówił na antenie CNN były bokser Witalij Kliczko, który z bronią w ręku stanął do obrony Ukrainy. - Nigdy nie byliśmy takimi patriotami jak teraz. Jestem dumny z ukraińskiej armii, która stawia czoło jednej z najsilniejszych amii na świecie. Nasi żołnierze są bohaterami. Tysiące cywilów przybywa i organizuje obronę. Ludzie dostają broń i są gotowi bronić naszych domów, naszych rodzin, naszego kraju i naszej przyszłości. Nie patrząc na siłę armii przeciwnika jesteśmy gotowi walczyć i ginąć za naszą ojczyznę - dodał. CZYTAJ TEŻ: Od mistrza świata w boksie do mera Kijowa. Kim jest Witalij Kliczko? Wojna w Ukrainie. Witalij Kliczko: Nie chcemy wracać do rosyjskiego imperium Amerykański dziennikarz zapytał, jak długo Kijów się utrzyma. - Nie mogę udzielić jasnej odpowiedzi - stwierdził Witalij Kliczko, który ma też przesłanie do Władimira Putina, który rozpoczął inwazję na Ukrainę. - Byliśmy w ZSRR, nie chcemy wracać do rosyjskiego imperium. Widzimy naszą przyszłość jako nowoczesne, demokratyczne, europejskie państwo. To nasz cel. Będziemy walczyć za nasz kraj - powiedział. Witalij Kliczko był mistrzem świata wagi ciężkiej. W 2014 roku zostałem merem Kijowa. CZYTAJ TEŻ: Arnold Schwarzenegger zwrócił się do braci Kliczków