Blisko dwumetrowy <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-krzysztof-glowacki-przegral-przed-czasem-do-akcji-wkroczyl-s,nId,6548861" target="_blank">Riakporhe od początku kontrolował pojedynek, wykorzystują świetne warunki fizyczne i wciągając "Główkę" Głowackiego na kontry</a>. Polak już w drugiej rundzie był mocno zraniony. W czwartej pojedynek przerwał sędzia. Kto następny? ZOBACZ TAKŻE: <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-potworna-sila-ciosu-twarz-polskiego-mistrza-przeraza,nId,6550334" target="_blank">Potworna siła ciosu. Twarz polskiego mistrza przeraża</a> - Od początku nastawialiśmy się na wygraną przez nokaut. Zapowiadałem znajomym z gymu, że skończę to w trzeciej lub czwartej rundzie i żeby tak stawiali swoje zakłady. Niektórzy będą więc szczęśliwi. Moja podróż trwa, następny przystanek to jeden z panujących mistrzów świata. Jai Opetaia, wiem, że to oglądasz, idę po ciebie. Ilunga Makabu, nie możesz wiecznie mnie unikać. Lawrence Okolie i Arsen Goulamirian, wiem o was wszystko i codziennie mam was w głowie. Idę po was wszystkich! Liczę na to, że jeden z was będzie moim kolejnym rywalem - dodał Riakporhe. To już drugi polski pięściarz w CV Brytyjczyka. W październiku 2021 roku pokonał Krzysztofa Twardowskiego. Na punkty, ale miał go również na deskach.