Powietkin i Stiverne mieli spotkać się w grudniu 2016 roku w walce o pas WBC wagi ciężkiej w wersji tymczasowej. Obaj mieli zagwarantowane po blisko półtora miliona dolarów ($1,424,250), plus kolejne $316,500 miał zgarnąć zwycięzca. No i oczywiście prawo do walki z pełnoprawnym championem, Deontayem Wilderem. Dosłownie na godziny przed walką okazało się, że agencja antydopingowa VADAwykryła w organizmie Rosjanina ostarynę, czyli środek przypominający w działaniu steryd anaboliczny i mogący podnieść wydolność. Do walki nie doszło. King i Stiverne domagają się teraz odszkodowania w wysokości dwóch milionów dolarów. Haitańczyk dzierżył przez moment pas WBC, ale stracił go już w pierwszej obronie na rzecz Deontaya Wildera. Pozostaje nieaktywny od czasu porażki jedenaście miesięcy temu - w rewanżu z tym samym Wilderem. Niedawno pomagał Tomkowi Adamkowi w sparingach do sobotniej walki z Jarrellem Millerem. Bermane ma nadzieję, że dostanie jeszcze swoją szansę i dane mu będzie zaboksować jeszcze o tytuł mistrza świata królewskiej kategorii.