24 godziny po zwycięskiej walce Tomka Adamka w obronie tytułu WBC, słynny promotor był gościem prezydenta Chorwacji, dwa dni później dyskutował na temat promocji walk z Frankiem Warrenem w Londynie, a trzeciego dnia był na spotkaniu z szefami Showtime i HBO w Nowym Jorku. Znalazł jednak czas dla polskich kibiców, - Jakie były pierwsze słowa, które powiedział pan Tomkowi po zwyciestwie nad Ullrichem? Don King: "Gratuluje fantastycznej walki. Jestem z ciebie dumny za to, że jesteś nie tylko świetnym bokserem, ale wspaniałym człowiekiem". Przyznaję, że nie przypuszczałem, że może zrobić tak olbrzymie postępy między walką z Paulem Briggsem, która była przecież pięściarską wojną i tym, co zobaczyłem w Duesseldorfie. Coś fantastycznego! On już dziś jest gwiazdą w tej kategorii wagowej. - Czym panu najbardziej zaimponował? DK: Kontrolą tego, co dzieje się na ringu W żadnym momencie walki Adamek nie był tym, który nie przewiduje następnego ciosu. Błyskawicznie przestawił się na agresywny sposób walki Ullricha i wykorzystał jego styl do pokazania swoich najmocniejszych stron. Tego nie można się nauczyć, z tym trzeba się urodzić. Jakbym miał wybrać jednego boksera, którego Adamek mi przypominał w tej walce, to byłby nim Sugar Ray Robinson. On też robił na ringu co chciał, a to nie to, co chcieli pokazać jego przeciwnicy. Dlatego Tomek to mój biały Sugar Ray Robinson. - Pytanie, które zadają sobie wszyscy polscy kibice boksu - kto następny? W swoim ostatnim komentarzu po walce Adamek kontra Ulrich, Dan Rafael, najbardziej wpływowy amerykański specjalista od boksu napisał na ESPN: "Po zwycięstwach nad Briggsem oraz Ulrichem, Adamek zaczyna wyrabiać sobie w Stanach nazwisko. Z tego co widziałem, mógłby sprawić olbrzymie kłopoty nawet królowi wagi półciężkiej Antonio Tarverowi. Mógłby z nim wygrać"? DK: Ciesze się, że zacytowałeś Rafaela, bo tak byłoby tylko na mnie - że to ja promuję swoich pięściarzy. Mamy kolejkę chętnych, ale ja chciałbym, by Tomek zjednoczył tytuły walcząc w Nowym Jorku i Chicago, najbardziej polskich miastach w Ameryce. On już teraz jest człowiekiem pobudzającym wyobraźnię każdego kibica, a chciałbym zrobić z niego prawdziwego biało-czerwonego bohatera. Nie ma znaczenia w jakiej kolejności będziemy zabierać passy Tiozzo, Johnsonowi czy wygrywać z Tarverem - najważniejsze, że Polska może mieć legendarnego boksera. - Tomek Adamek mówił, że chciałbym walczyć z Roy'em Jonesem Juniorem? DK: A dlaczego nie? Tomek ma tytuł, Roy ma za sobą dekadę, kiedy uważano go z najlepszego na świecie, jednego z najlepszych w historii. Nie ma nazwisk, które nas nie interesują, a dla mnie kluczowe jest to, by wreszcie cała Ameryka przekonała się jak wspaniałym bokserem jest Polak Adamek, a nie tylko ci, którzy przyjdą do Madison Square Garden w Nowym Jorku, czy United Center w Chicago. Jestem teraz właśnie w Nowym Jorku i negocjuję, żeby w Stanach pokazać ostatnią walkę z Duesseldorfu. Wszyscy, którzy ją oglądają, są zachwyceni. Ale to już przeszłość, a ja nie żyję przeszłością. Teraz czas na kolejne mistrzostwa. Może jeszcze na moją od tak dawna odkładaną wizytę w Warszawie. Rozmawiał: Przemysław Garczarczyk