Do Mike'a Tysona podszedł mężczyzna. Był dzieckiem, gdy bokser go okradł. Zaskakujący finał spotkania
Już ponad 10 milionów wyświetleń ma wideo, z Mikiem Tysonem w roli głównej. Do 58-letniej "Bestii", która szykuje się do oby tylko pokazowej walki z Jakiem Paulem już w najbliższy piątek, podszedł mężczyzna. I w trakcie selfie zaczął mówić do najmłodszego w historii mistrza świata w wadze ciężkiej, że został przez niego... okradziony w dzieciństwie. Między mężczyznami wywiązała się dyskusja z, być może dla wielu, zaskakującym finałem.
Stwierdzić, że Mike Tyson nie był świętoszkiem w młodym wieku, co jak nic nie powiedzieć. Urodzony w Fort Greene w Nowym Jorku chłopiec, wychowywany w patologicznej rodzinie, tak naprawdę był dzieckiem ulicy. Nic więc dziwnego, że w tak niebezpiecznej dzielnicy, jaką wtedy był Brooklyn i jego królestwo Brownsville, nasiąkał niczym gąbka najgorszymi wzorcami.
"Przeszłość dopadła Mike'a Tysona". Twarzą w twarz z mężczyzną, którego okradł
Opasła część z biografii "Żelaznego Mike'a" dotyczy okresu dziecięcego i dorastania, gdy był człowiekiem zdolnym do wszystkich mniejszych i większych przestępstw. A rabunki były na porządku dziennym, zwłaszcza gdy zahukany, grubawy chłopiec, będący najpierw pośmiewiskiem, pokazał bardziej wyrośniętym oprychom, że niezwykle potrafi się bić.
Problemy nigdy nie opuściły Mike'a Tysona, a dzisiaj są nimi zwłaszcza używki, którym - co pokazał czas - nigdy nie potrafił powiedzieć definitywnie "pas". Niedawno ogłosił, że przygotowując się do pojedynku z Jakiem Paulem, w kąt poszły wszystkie "dodatki", będące integralną częścią jego życia.
"Przeszłość dopadła 'Żelaznego Mike'a'" - napisał w mediach społecznościowych autor filmiku, który cieszy się gigantyczną popularnością. Do scenki, na uchwyconym momencie, który już przybrał formę kilkunastosekundowego virala, doszło w Nowym Jorku. W pewnej chwili do jednego z największych pięściarzy wagi ciężkiej w historii podszedł kibic.
Wyciągnął dłoń z telefonem, zaczął robić sobie selfie z Tysonem, by nagle, nieco ciszej do ucha giganta sportu, zwrócić się następującym zdaniem: "Okradłeś mnie, gdy miałem 8 lat na Amboy i Pitkin".
Po tych słowach Tyson odsunął się od mężczyzny, spojrzał w jego kierunku, a widząc uśmiech na twarzy jakby z niedowierzaniem odparł: "Okradłem cię?" - sam uśmiechnął się od ucha do ucha i w dobrym humorze kontynuował: "Teraz obwinia mnie o to, że go okradłem".
Po tych słowach Mike w serdeczny sposób objął mężczyznę, a ten widząc, że Tyson zachowuje się bardzo sympatycznie, raz jeszcze w kierunku innych osób powtórzył to, od czego zaczęła się ta krótka wymiana. "Stary, okradł mnie, gdy byłem dzieckiem". W tym momencie przywołał legendzie boksu szczegół, który sprawił, że u Tysona wspomnienia w jednej chwili powróciły.
"To było przy sklepie Woolworth's. Pamiętasz Woolworth's?" - zapytał, na co "Bestia" rozbrajająco szczerze odparła: "Robiliśmy tam zdjęcia. Przepraszam".
Kibic szybko jednak dał do zrozumienia, że nie nosi w sobie żalu za wydarzenia z odległej przeszłości. "Nie martw się" - pojednawczo zamknął tamten rozdział. Spacerujący obok Tysona mężczyźni niemal kładli się ze śmiechu, rechotając do rozpuku.
Do konfrontacji Tysona z Paulem dojdzie z piątku na sobotę (15/16 listopada) polskiego czasu. Transmisję wydarzenia przeprowadzi platforma streamingowa Netflix bez dodatkowej usługi pay-per-view.