- Wywołam chaos w tej walce, a potem wniosę prawdziwą przemoc. Powietkin to najlepsza trójka ostatnich piętnastu lat w wadze ciężkiej, bardzo doświadczony zawodnik i mam dla niego dużo szacunku. Tym bardziej, że to jego wielka szansa, by zająć moje miejsce jako pretendenta. Trenowałem jednak bardzo ciężko - stwierdził Whyte. - Powietkin ma twardą szczękę i wielką motywację, lecz nauczyłem się już adaptować pod rywala i jego styl. Nie zawsze wyglądam efektownie, za to wygrywam. Nauczyłem się nie tylko bić, ale również boksować. Wciąż rozwijam się jako zawodnik, lecz umiejętność dopasowania się do rywala i panujących warunków to moja sekretna i poważna broń. Nie spotkałem jeszcze na swojej drodze kogoś takiego jak Powietkin, ale zaproponuję mu w ringu agresję i przemoc - dodał. Sobotni pojedynek, który wyłoni pretendenta do pasa WBC wagi ciężkiej, pokaże TVP Sport.