- Od jakiegoś czasu staramy się za kulisami doprowadzić do tego pojedynku. Próbujemy rozmawiać. Mieli się odezwać po walce Wildera z Furym, ale się nie odezwali. Do tej walki kiedyś w końcu dojdzie, ale moim zdaniem powinno do niej dojść teraz, bo znajduję się w tej chwili w dobrym miejscu. Kiedy po raz ostatni ze sobą walczyliśmy, miałem wiele problemów, kontuzji i tak dalej, a mimo to i tak omal nie wygrałem. On chyba widzi, że moja siła powraca, że jestem w coraz lepszej formie, coraz bardziej opanowany, już nie tak szalony jak jeszcze kilka lat temu - powiedział.- Ja chcę tej walki, może on też, ale sądzę, że jego ludzie myślą sobie: "Wiecie co, nie potrzebujemy teraz dymu z Whytem". Ale ja chcę z nim walczyć, łączy nas wspólna historia. To byłaby już nasza trzecia walka. Raz wygrał on, raz ja, ten pojedynek byłby więc decydujący - dodał.Joshua wróci na ring 13 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie.