"Diablo" Włodarczyk przejdzie operację serca. Poważny zabieg, kariera pod znakiem zapytania
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk ma za sobą wiele lat bogatej kariery pięściarskiej, ale wciąż nie powiedział "pas". Co więcej, przed trzema tygodniami odnotował jeden z większych sukcesów w przygodzie z boksem i pokonując Adama Balskiego zdobył tytuł tymczasowego mistrza WBC w wadze bridger. Na razie nie wiadomo, jak potoczą się przyszłe losy Włodarczyka. Zwłaszcza że czeka go poważny zabieg kardiologiczny, o czym powiedział na antenie TVP Sport.

Wydawało się, że to, co najlepsze jest już za Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem. Przede wszystkim wiek sprawiał, że kibice nie pokładali już większych nadziei w osiągnięcia pięściarza. 43-latek postanowił udowodnić jednak, że data urodzenia to jedynie cyfry. Przed trzema tygodniami doszło do jednej z najważniejszych walk w polskim boksie. Po raz pierwszy w historii dwóch reprezentantów biało-czerwonych zmierzyło się o pas mistrzowski.
Na gali w Kaliszu "Diablo" Włodarczyk skrzyżował rękawice z Adamem Balskim, a stawką pojedynku był tymczasowy pas mistrzowski WBC w kategorii bridger. I choć starcie lepiej zaczęło się dla młodszego z zawodników, cieszyć ze zwycięstwa mógł się 43-latek. Tym samym były mistrz świata IBF i WBC w wadze junior ciężkiej po 11 latach znowu zdobył ważny pas. Od razu pojawiły się pytania, co dalej z karierą Włodarczyka?
Diablo Włodarczyk przejdzie poważny zabieg. Co dalej z karierą?
Tuż po walce z Balskim nie brakowało głosów, że był to ostatni pojedynek w jego karierze. Na razie żadne decyzje nie zapadły, a w przestrzeni medialnej pojawiają się kolejne spekulacje. W rozmowie z TVP Sport Mateusz Masternak, który w grudniu 2023 roku bił się o pas WBO w kategorii junior ciężkiej wyznał, że zaproponował Włodarczykowi walkę, ale ten ma mieć już inne plany. Sam "Diablo" również był gościem studia TVP Sport przy okazji gali KnockOut Promotions we Wrocławiu.
Opowiedział, jak trudną drogę przeszedł podczas przygotowań do pojedynku z Balskim. "Nie miałem łatwej ścieżki, miałem naderwany biceps, nie trenowałem pięć tygodni przed walką, przechodziłem gehennę niefortunnych zdarzeń" - przyznał tymczasowy mistrz. "Ta walka pokazała - może to zabrzmi trochę ostro - ilu w tym moim środowisko jest tak naprawdę Judaszy, to że ktoś mnie skreślał i tak dalej. Nie powinien" - dodał 43-latek.
Okazuje się, że to nie koniec kłopotów zdrowotnych pięściarza. Czeka go bowiem poważny zabieg, który może zadecydować o przyszłych losach zawodnika. "Czeka mnie zabieg kardiologiczny na sercu i to też tak naprawdę pokaże, czy jestem w stanie dalej boksować" - wyjawił Włodarczyk. Wielu kibiców na pewno życzy mistrzowi zdrowia i chce, aby choć raz jeszcze wyszedł do walki.

