Jeśli Włodarczyk wygra, polski boks zawodowy będzie miał dwóch zawodowych mistrzów świata w tej samej kategorii, bowiem pas IBF od pół roku należy do Tomasza Adamka (odebrał go pogromcy Włodarczyka, Amerykaninowi Steve'owi Cunninghamowi). "Diablo" Włodarczyk przegrał z Cunninghamem na punkty w maju 2007 roku w katowickim Spodku. Później mówiło się o możliwych pojedynkach Polaka o kolejne tytuły - WBO (z Walijczykiem Enzo Maccarinellim) i WBA (z Niemcem Firatem Arslanem). Nic z tego nie wyszło. Zanosiło się też, że może nie dojść do konfrontacji z podstarzałym, 40-letnim mistrzem świata Fragomenim. Jego promotor - Salvatore Cherchi dwukrotnie przekładał termin (marcowy i kwietniowy), informując prowadzącego karierę Włodarczyka Andrzeja Wasilewskiego, że czempion jest kontuzjowany. "Diablo", jego trenerzy i menedżerowie ze spokojem przyjmowali wieści z Włoch, bowiem wiedzieli, że... to nie koniec sztuczek rywali. Świadkiem jednej z nich byli w październiku ubiegłego roku na gali w Mediolanie. "Walka Fragomeniego z Czechem Rudolfem Krajem to był ewidentny przekręt. Włoch miał lekko rozcięty łuk brwiowy, praktycznie nie było widać krwi, a tymczasem jego ekipa wręcz rozszarpała i powiększyła mu ranę. Sędzia przerwał zawody, sędziowie podliczyli karty punktowe i okazało się, że słabnący z rundy na rundę Fragomeni zwyciężył na punkty" - mówił Włodarczyk. Z kolei kilka dni przed potyczką Kraj został zaatakowany przez nieznanego sprawcę na ulicy. Nic mu się nie stało, ale Wasilewski uprzedzając jakiekolwiek nieprzewidziane zdarzenia zabrał z Polski kilku ochroniarzy, którzy strzegą bezpieczeństwa Włodarczyka, któremu Włosi od początku pobytu "umilają" pobyt. Najpierw okazało się, że zaginęły bagaże na lotnisku, później nie zgadzała się rezerwacja w hotelu (zaoferowano Polakom mniej niż chcieli), problemy były też z wyżywieniem i salą do treningów. 28-letni polski bokser zapewnił jednak, że jest w świetnej formie i w Teatrze Wielkim sięgnie po drugie w karierze mistrzowskie trofeum. To będzie jego trzeci pojedynek o mistrzostwo świata, a łącznie 44. występ w zawodowym ringu (bilans 41-2). Fragomeni, mimo że za trzy miesiące skończy 40 lat, stoczył dopiero 27 walk (przegrał tylko z Anglikiem Davidem Hayem). Jako amator Fragomeni boksował do 32. roku życia, a jego największym sukcesem był złoty medal mistrzostw Europy w Mińsku (1998 rok). W ubiegłej dekadzie wygrywał z nim m.in. Wojciech Bartnik. Za walkę z Fragomenim Włodarczyk otrzyma około 90 tysięcy euro. Część wynagrodzenia zamierza przeznaczyć na spłatę kredytu mieszkaniowego. Poza tym marzy o wycieczce z rodziną do Wietnamu i Kambodży. Podczas sobotniej gali w stolicy Włoch boksował będzie również inny polski pięściarz - Artur Szpilka (3-0). W wadze junior ciężkiej spotka się z Węgrem Zoltanem Kallaiem (10-13-7).