"Diablo" Włodarczyk spędził za kratami pięć miesięcy, płacąc wysoką cenę za złamanie sądowego zakazu poruszania się pojazdami mechanicznymi za kierownicą. Były mistrz świata dzisiaj ma już 40 lat i ostatnią szansę na to, by przed sportową emeryturą zarobić jeszcze spore pieniądze. Świetne pieniądze na pewno wygeneruje starcie Włodarczyka z Arturem Szpilką, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Szpilka niedawno rozstał się z boksem, z powodzeniem zadebiutował w MMA i po pokonaniu Siergieja Radczenki na razie ani myśli wchodzić do ringu. Tymczasem "Diablo", który czuje się pięściarzem z krwi i kości, chciałby wyjaśnić sobie wszystko ze "Szpilą" właśnie w swoim naturalnym środowisku. Jednak słyszą, co mówi były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej, wychodzi z szerszą ofertą. - Jeśli masz jaja i mówisz, że w boksie się mieliśmy sprawdzić, to zapraszam cię do boksu! A jeśli będziesz miał ochotę, to potem rewanż możemy zrobić w klatce - zapowiedział "Diablo" Włodarczyk w rozmowie z red. Andrzejem Kostyrą na kanale KOstyra SE. Szpilka na razie jest niegięty, o czym świadczy jego wpis w tym temacie, w dyskusji z byłym promotorem Andrzejem Wasilewskim. - MMA trenuję 2 miesiące... Nie będzie walki w boksie (...) Chce się bić to tylko MMA - odparł "Szpila" na Twitterze.