Anglik zaczął jak zwykle - czyli bardzo ostrym pressingiem. Wszystkie jego sierpy Niemiec zbierał na blok, więc "Del Boy" wziął się na sposób i w końcówce trzykrotnie ulokował w bliskim półdystansie potężny prawy podbródkowy. Po przerwie zaczął obijać tułów rywala, chcąc ominąć jego szczelną gardę. Tym samym zrobił sobie trochę miejsca i w w ostatnich sekundach znów trafił podbródkiem, do którego dołożył jeszcze prawy sierp w okolice ucha. W trzeciej rundzie aktywny Chisora zaczął składać swoje sierpy w kombinacje trzech-czterech ciosów, coraz mocniej rozbijając trochę bezradnego Edmunda. Niespodziewanie w połowie czwartego starcia Gerber skontrował swoim prawym krzyżowym, a pod pewnym siebie Dereckiem aż ugięły się nogi. Sprytnie jednak wydłużył dystans, za moment się przykleił i po kilkunastu sekundach nie tylko opanował kryzys, ale przeszedł do kontrofensywy i zaakcentował końcówkę. W piątej odsłonie Gerber próbował zbierać cios na blok i odpowiadać szybko swoim prawym. Raz nawet skutecznie skontrował, ale z każdą sekundą słabł, a Dereck poczuł krew i podkręcił jeszcze tempo. W końcu złapał oponenta przy linach, zasypał kilkoma kolejnymi bombami i na 10 sekund przed gongiem sędzia wkroczył do akcji, przerywając walkę i ogłaszając wygraną Anglika przez TKO.