- Sądzę, że jestem po prostu lepszym pięściarzem. Koniec kropka. Myślę, że nie zdoła on przetrwać ze mną w ringu. Powtarzam ludziom, żeby nie byli zdziwieni, jeśli znokautuję go w pierwszej rundzie. Jak ktoś sądzi, że to tylko śmieciowe gadanie, to się przekonajmy - stwierdził "Brązowy Bombardier". Eddie Hearn, promotor Joshuy, zarzucił ostatnio Wilderowi, że chce za pojedynek z jego pięściarzem zbyt dużych pieniędzy. - Obaj ryzykujemy życie, stawiamy wszystko na jedną kartę dla uciechy tłumu. Dajmy ludziom to, czego chcą, zróbmy tę walkę. Sprawdźmy, kto jest najlepszy. A jeśli nie chcę walczyć, to trudno. Ja nadal będę mówić, że jestem najlepszy, dopóki ktoś nie udowodni, że się mylę - skomentował Wilder. Amerykanin ma się zmierzyć w kolejnym pojedynku z Luisem Ortizem (28-0, 24 KO). Walka jest planowana na 3 marca.