- Obaj sparowali z sobą kilka razy i Kliczko dwukrotnie ciężko go znokautował, a za trzecim razem posłał na deski ciosem na korpus. To skrywana tajemnica - powiedział ostatnio Nelson, były czempion dywizji junior ciężkiej, a obecnie ekspert brytyjskiej telewizji Sky Sports. "Brązowy Bombardier" jednak zupełnie inaczej zapamiętał sparingi z Ukraińcem. - Byłem na obozie Kliczki tylko raz i bardzo dobrze sobie ze wszystkimi radziłem. A nagle pojawia się jakaś tajemnicza historia o mnie i Kliczce, który miał mnie znokautować. Dajcie spokój. Nie jestem osobą, o której można rozpowiadać plotki i kłamstwa - oznajmił. - A potem jeszcze mówisz, że kiedy Joshua pokonał Kliczkę, to zmieniłem zdanie na temat walki z nim [Joshuą], bo przekonałem się, że to wcale nie będzie łatwa robota. Gościu, jaka jest różnica między Furym pokonującym Kliczkę a AJ-em [pokonującym Kliczkę]? Fury miał łatwiej. Jeśli o czymkolwiek się przekonałem, to o tym, że skopię mu tyłek. Nie rób tym ludziom reklamy, Johnny. A jak chcesz ją robić, to przynajmniej mów prawdę. W tej walce [Joshua-Kliczko] dostrzegłem tylko to, że znokautuję [Joshuę] tak samo, jak Norbert Ekassi znokautował twój tyłek w 1992 roku. Boks zaczął się w Wielkiej Brytanii, ale uwierz mi, że te pasy wrócą ze mną do USA - dodał.