Anglikom zależało przede wszystkim na tym, by pierwsza z dwóch wstępnie planowanych walk pomiędzy królami nokautu odbyła się w Wielkiej Brytanii. I nie skusiło ich nawet 50 milionów dolarów oferowane przez obóz Wildera. "Brązowy Bombardier", mistrz federacji WBC, zgodził się przyjechać na teren przeciwnika."Przyjęliśmy i zaakceptowaliśmy warunki Hearna, czyli walkę w Wielkiej Brytanii. Najpierw Joshua, a potem ja, wysłaliśmy maile do Barry'ego oraz Eddiego Herna, oficjalnie zgadzając się na ich żądania. To umowa gwarantująca nam rewanż w Ameryce" - zdradził Shelly Finkel, menedżer Wildera. "Jeśli drużyna Joshuy zmieni zdanie i zechce tych 50 milionów, nasza wcześniejsza propozycja nadal jest aktualna. Z tego co mówi Hearn, pojedynek powinien się jednak odbyć we wrześniu bądź październiku w Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch dni dostaniemy oficjalną odpowiedź co do tej walki" - dodał Finkel."50 milionów za walkę w Ameryce wciąż w razie czego czeka na Joshuę. Dziś zgodziłem się na pojedynek z nim w Wielkiej Brytanii. Piłeczka jest po jego stronie" - poinformował swoich kibiców Wilder, mający na koncie już siedem skutecznych obron tytułu federacji World Boxing Council. AJ pozostaje mistrzem IBF, WBA i WBO.Wilder za występ na terenie rywala nie dostanie procentowego wynagrodzenia, tylko konkretną sumę. Jaką? Wcześniej Anglicy oferowali mu 12,5, a potem 15 milionów dolarów. Skończy się zapewne na dużo większej kwocie."Chcieliśmy wypłaty w procentach z zysków, lecz nie dogadalibyśmy się szybko w tej kwestii. Weźmiemy więc pieniądze. Mogę powiedzieć tylko tyle, że zaoferowali nam dobrą wypłatę. Oni też wybiorą stację, która pokaże ten pojedynek w USA" - zakończył menedżer Finkel.