Pojedynek "Brązowego Bombardiera" ma pokazać stacja Showtime, która w systemie PPV transmitowała jego grudniowe starcie z Tysonem Furym. Po tym, jak Fury podpisał kontrakt na starty w ESPN, Wilder zadeklarował, iż nie jest związany kontraktem z żadną telewizją i on również może zaboksować na ESPN. Póki co jednak pozostanie na Showtime. Nie ma pewności odnośnie rywala, ale głównym kandydatem pozostaje Dominic Breazeale (20-1, 18 KO). Pokonując go Wilder mógłby odbębnić obowiązkową obronę i na jakiś czas móc wybierać sobie najciekawsze opcje. Jeszcze w tym tygodniu władze World Boxing Council mają podjąć decyzję, czy walka z Breazeale'em może zostać uznana za obowiązkową obronę. Wszystko będzie próbował storpedować Eddie Hearn oraz Dillian Whyte (25-1, 18 KO). - Breazeale? On w sumie nic nie wniesie swoją osobą. To będzie po prostu kolejny facet, którego znokautuję - mówił kilka dni temu Wilder. - Czekam z ekscytacją na telefon i potwierdzenie tej walki - uważa z kolei Breazeale.