W miniony weekend Amerykanin zremisował z Anglikiem na gali w Los Angeles i po raz ósmy obronił tytuł mistrza świata WBC w wadze ciężkiej.- Byłem bardziej agresywny, zadawałem więcej ciosów. Naprawdę czułem, że wygrałem. Trudno oceniać tę walkę, bo ciągle byłem przy nim i zdawałem ciosy. Czasem pudłowałem, ale czasem trafiałem - inaczej jego twarz nie wyglądałaby potem tak, jak wyglądała. Poza tym, przyjeżdżając do Ameryki, musiał mnie zdominować. Myślałem też, że przypieczętowałem wygraną tymi dwoma nokdaunami - stwierdził "Brązowy Bombardier".Fury był liczony w rundach dziewiątej i dwunastej. Po 36 minutach walki sędziowie punktowali 115-111 dla Wildera, 114-112 dla Fury'ego oraz 113-113. Na karcie Steve'a Farhooda, eksperta telewizji Showtime, która transmitowała pojedynek w Stanach Zjednoczonych, Fury wygrał dziewięć rund - 115-111.- Farhood jest ślepy. Musi założyć okulary - powiedział Wilder, a kiedy przypomniano mu, że Farhood nosi już okulary, dodał: - To musi nosić mocniejsze, skoro twierdzi, że wygrałem tylko dwie rundy. To g... prawda. Nie mogę się doczekać, kiedy spotkam się twarzą w twarz z tymi ludźmi... Co ten Farhood oglądał?