Dla "Brązowego Bombardiera" będzie to już dziesiąta obrona pasa WBC wagi ciężkiej. W siódmej, półtora roku temu, zastopował "King Konga" w dziesiątym starciu. Wcześniej jednak sam był w poważnych tarapatach i do dziś niektórzy twierdzą, iż wyratował go gong na przerwę. Po dziewięciu rundach wszyscy sędziowie punktowali wtedy 85:84 na korzyść Wildera. Kubańczyk domagał się rewanżu i po odprawieniu Razvana Cojanu (KO 2), Travisa Kauffmana (KO 10) oraz Christiana Hammera (PKT 10) w końcu doczekał się drugiej mistrzowskiej szansy. Podczas tej samej gali w Las Vegas Leo Santa Cruz (36-1-1, 19 KO) spotka się z Miguelem Floresem (24-2, 12 KO) w potyczce o wakujący tytuł mistrza świata federacji WBA kategorii super piórkowej, czy też jak kto woli junior lekkiej. Kibice za oceanem za obejrzenie tej imprezy będą musieli wykupić pakiet PPV na antenie FOX Sports. Wilder ma już wstępnie dogadaną walkę z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO) na 22 lutego przyszłego roku.