Mistrz WBC w wadze ciężkiej nabawił się kontuzji ręki oraz bicepsa w wygranej w lipcu ubiegłego roku walce z Chrisem Arreolą. Od tego czasu pauzował. - Jestem już zniecierpliwiony. Chcę wrócić, sprawdzić rękę. To jeden z powodów, dla których wybraliśmy na rywala Wawrzyka. Tylko wariat zdecydowałby się na walkę z jakimś ringowym zabijaką, nie wiedząc, jak będzie się sprawować ręka. To byłaby głupota. A wszyscy wiemy, że boks to przede wszystkim biznes - mówi "Brązowy Bombardier". Wilder wróci na ring w nocy, z soboty na niedzielę polskiego czasu, podczas gali w Birmingham w Alabamie. Początkowo miał boksować z Wawrzykiem, ale badanie antydopingowe wykazało zabronioną substancję w organizmie Polaka. W tej sytuacji obóz Amerykanina zdecydował się na potyczkę z Washingtonem. Sobotni występ będzie dla 31-letniego Wildera piątym w obronie tytułu WBC.