- Traktuję Breazeale'a jak królika doświadczalnego. Jest dla mnie eksperymentem, sprawdzającym na co mnie stać. W walce z nim postaram się rozbić swoją osobę na czynniki pierwsze, a następnie zbudować ją na nowo - zapowiada szumnie pięściarz z Alabamy.Nienawiść między Wilderem i Breazeale'em zaczęła się w lutym 2017 roku, kiedy to obaj panowie starli się ze sobą w lobby 4-gwiazdkowego hotelu The Westin Birmingham. Czempion federacji WBC chce, by obowiązkowy pretendent do jego tytułu w końcu odpowiedział za to, co się wtedy wydarzyło.- W przeszłości nie łączyły nas dobre relacje. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest wyjaśnienie sobie wszelkich nieporozumień w ringu, dość już zewnętrznych sprzeczek - mówi Wilder.- Właśnie dlatego kocham ten zawód. W ringu mogę wyładować całą swoją frustrację. Jeśli chcę się na kimś zemścić, mogę to zrobić. W dodatku dostaję jeszcze za to mnóstwo pieniędzy. To niesamowite, jestem błogosławiony. Nie mogę się doczekać, aż dobiorę się swojemu królikowi doświadczalnemu do skóry - zakończył "Brązowy Bombardier".