"Zapewniam was, że będzie miał problemy ze snem. Teraz wszystko jest w porządku. Podaliśmy sobie ręce, szanuję go za to, że wziął walkę, którą próbowaliśmy zrobić od lat. Im bardziej jednak walka będzie się zbliżać, im bardziej będzie sobie zdawać sprawę z tego, że moje ręce będą go bić, tym gorzej będzie się czuł, tym bardziej będzie rozumiał, w jakie się wpakował tarapaty" - powiedział Amerykanin."Fury jest wysoki i dobrze się porusza w ringu. Ma dobre umiejętności. Ale nie ma ciosu. Bije tak, jakby miał poduszki w rękawicach. Moja olbrzymia siła to bez wątpienia przewaga, jaką nad nim mam" - dodał.Do pojedynku Wilder - Fury ma dojść w listopadzie w Las Vegas. Pierwotnie był plan, żeby Amerykanin zaboksował jesienią z Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO), ale obozy obu pięściarzy nie były w stanie osiągnąć porozumienia."Ja jestem fighterem, tak samo Tyson. Nie jestem jednak pewien, czy Joshua może o sobie w ten sposób mówić. Im zależy chyba tylko na pieniądzach. Ja również lubię pieniądze, ale jestem skłonny podjąć ryzyko, aby je zdobyć" - stwierdził Wilder.