32-letniego Amerykanina dzieli od tego bilansu jeszcze jedenaście wygranych. Plany spróbuje mu pokrzyżować Luis Ortiz (28-0, 24 KO), z którym Wilder zmierzy się 3 marca, a potem być może zwycięzca walki Joshua-Parker. - Kiedy zunifikuję już wszystkie tytuły i zaczną się ustawiać obowiązkowi pretendenci, z łatwością dobiję do bilansu 50-0. Nie toczę 12-rundowych walk, jestem artystą nokautu. Nie przyjmuję dużo ciosów, za to dużo zadaję. Wysyłam ludzi do szpitali, opuszczają ring na noszach. Po walce ze mną twoja głowa nie jest już taka jak była. Walka ze mną to wyrok śmierci - powiedział mistrz WBC w wadze ciężkiej. Konfrontacja z Ortizem będzie dla Wildera siódmą w obronie tytułu. Pojedynek odbędzie się w hali Barclays Center na Brooklynie.