Starcie Lebiediewa z Ramirezem było od dłuższego czasu wyczekiwane przez kibiców, ponieważ na ringu w Moskwie zmierzyli się mistrz świata federacji WBA i IBF. Ten pierwszy pas należał do Rosjanina, a posiadaczem drugiego był Argentyńczyk. Od pierwszego gongu mocno do przodu ruszył Ramirez, który błyskawicznym atakiem próbował zaskoczyć faworyta miejscowej publiczności. Lebiediew nie dał się jednak oszukać i dzięki znakomitej pracy nóg unikał ciosów rywala. Rosjanin wcale nie zamierzał się zresztą ograniczać tylko do uników. Od początku drugiej rundy poszedł na otwartą wymianę ciosów i zapędził rywala do narożnika. Tam zasypał go lawiną ciosów, a Argentyńczyk padł na deski po prawym sierpowym. Ramirez zdołał się podnieść, ale doświadczony Lebiediew poczuł swoją szansę i dopadł do przeciwnika, aby wykończyć swoją robotę. Rosjanin niemiłosiernie obijał półprzytomnego mistrza IBF, a sędzia Steve Smoger dopiero po dłuższej chwili przerwał pojedynek. Denis Lebiediew jest od teraz posiadaczem pasów WBA i IBF kategorii junior ciężkiej. Przypomnijmy, że mistrzem według WBO jest Polak Krzysztof Głowacki, który niedawno w rozmowie z Interią powiedział, że starcie z Rosjaninem to jego wielkie marzenie.