Do głośnej śmierci popularnego pięściarza doszło 2 sierpnia ubiegłego roku. Sportowiec został znaleziony martwy w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Według przyjętej wersji 38-latek miał popełnić samobójstwo, wieszając się w łóżku na pętli od prześcieradła i będąc przykryty kocem. Bliscy Kosteckiego, który odsiadywał wyrok 5 lat i 100 dni pozbawienia wolności w Rzeszowie, a do Warszawy został przewieziony w roli świadka, by zeznawać w sprawie oskarżonego o rozbój i przebywającego w tym samym areszcie Tomasza G., od początku podnosili w wątpliwość, by doszło do klasycznego samobójstwa. Pełnomocnicy rodziny "Cygana" wysuwali mocne tezy, wskazując na szereg zdarzeń i okoliczności, które miałyby znamionować, że w śmierć Kosteckiego ktoś mógł być zamieszany. Brakowało jednak odpowiedniego materiału dowodowego, ale sprawa cały czas jest rozwojowa. - Potwierdzam, że śledztwo zostało przedłużone do 2 czerwca. Nadal dokonywane są czynności procesowe. Wciąż nie została wyczerpana inicjatywa dowodowa - powiedział Interii prok. Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. To właśnie ta prokuratura wszczęła postępowanie zaraz po wydarzeniach z 2 sierpnia i od początku nadzoruje dochodzenie. Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, trwa bardzo precyzyjne wyjaśnianie tematu. W aktach prokuratury już znajduje się obszerny materiał dowodowy, ale do podjęcia ostatecznych rozstrzygnięć i powzięcia decyzji konieczne jest wyczerpanie wszystkich możliwych znamion przestępstwa. Stąd właśnie decyzja o przedłużeniu postępowania. Śledztwo jest prowadzone w kierunku przestępstwa kwalifikowanego z art. 151 Kodeksu Karnego, które tyczy się namowy lub pomocy do samobójstwa. Literalnie ww. artykuł brzmi następująco: "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Taką kwalifikację przyjmuje się w sytuacjach, gdy okoliczności dopuszczają hipotezę o możliwości udziału lub wpływie osoby lub osób trzecich na śmierć, w tym przypadku Kosteckiego. Pytanie brzmi, czy poszerzony materiał dowodowy w najbliższych miesiącach rzuci nowe światło na całą sprawę? AG