Pięściarz z Kosowa ruszył do ataku zaraz po pierwszym gongu, lecz cofający się Anglik ostudził jego zapały kontrą w dwudziestej sekundzie bezpośrednim prawym. Minęło piętnaście kolejnych sekund, a David doskoczył błyskawiczną akcją lewy-prawy, posyłając rywala na deski! Gjergjaj był wstrząśnięty, lecz oddalał od siebie niebezpieczeństwo, boksując w dystansie i ratując się klinczami. Równo z gongiem na przerwę David znów wstrząsnął przeciwnikiem, tym razem prawym sierpowym. Gjergjaj przyklęknął, jednak ringowy nie liczył. Początek drugiej rundy znów eksplozyjny w wykonaniu "Hayemakera", który posłał oponenta na deski... szybkim niczym błyskawica ciosem! Po liczeniu do ośmiu dopadł go jeszcze przy linach i powalił na matę trzema krótkimi sierpami z prawej ręki. Kto teraz? Sam Shannon Briggs(60-6-1, 53 KO), o czym powiedział sam Haye tuż po walce.