Rywalem byłego króla kategorii cruiser oraz mistrza wagi ciężkiej będzie Mark de Mori (30-1-2, 26 KO). Australijczyk jest wysoko notowany w rankingu organizacji WBA, lecz nie powinien sprawić Anglikowi poważniejszych problemów, gdyż jego rekord oraz pozycja są mocno naciągane.Popularny "Hayemaker" utrzymuje, że nowe gwiazdy wagi ciężkiej - Deontay Wilder (35-0, 34 KO), Anthony Joshua (15-0, 15 KO) czy Tyson Fury (25-0, 18 KO), to klasowi zawodnicy, jednak w konfrontacji z nim wcale nie byliby faworytami."Znam Wildera doskonale, ponieważ był moim sparingpartnerem w 2013 roku, gdy przygotowywałem się do walki z Furym. Ma naprawdę mocne uderzenie. To niesamowity atleta, który do tego potrafi ostro przyłożyć. Moim zdaniem przewróciłby Fury'ego, a być może nawet Kliczkę. Joshua dysponuje porównywalną siłą rażenia. Jeśli nadal będzie się tak rozwijał, wkrótce przystąpi do starcia o mistrzostwo świata. To mocni chłopcy, ale jestem przekonany, że żaden z nich wcale nie jest lepszy ode mnie" - stwierdził Haye."Teraz zależy mi na nowym starcie z nowym zespołem. Moim nowym trenerem jest Shane McGuigan i choć jest bardzo młody, bo ma zaledwie 27 lat, to jest świetny w tym co robi. Sam byłem zaskoczony, że pomimo mojego doświadczenia, potrafił mi jeszcze pokazać nowe rzeczy. Pracujemy z sobą od dwóch miesięcy i czuję się jakbym był zupełnie nowym zawodnikiem" - chwali swojego szkoleniowca dawny mistrz świata.