Joshua piastuje pasy IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. Ten czwarty, w wersji WBC, należy właśnie do Fury'ego. Obaj jednak mają póki co inne zobowiązania i przez pandemię koronawirusa do ich starcia dojdzie raczej dopiero w przyszłym roku. Fury jest zobligowany w myśl kontraktu do trzeciej walki z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO), zaś na Joshuę czeka Kubrat Pulew (28-1, 14 KO), obowiązkowy pretendent z ramienia IBF. - Według mnie tylko Joshua ma artylerię, umiejętności, wiedzę, doświadczenie oraz atletyzm, by móc uporać się z Furym. Tylko on może pokonać Tysona i ma ku temu narzędzia. Bo jeśli trafi czysto, to go powali, ale potrafi też świetnie boksować. Moim zdaniem wiele osób nie docenia Anthony'ego jako boksera, a on wciąż się jeszcze uczy i rozwija. Fury mógłby "urywać" rundy i punktować Joshuę, ale ten z kolei wtedy mógłby rozpuścić ręce w półdystansie, a ręce ma naprawdę szybkie. Tak jak wyglądało to w starciu z Aleksandrem Powietkinem, gdy na początku też nie potrafił sobie poradzić. Tylko AJ ma narzędzia, żeby pokonać Fury'ego - przekonuje sławny "Hayemaker".