Osobiste relacje Haye'a z Furym od dawna nie należą do najcieplejszych. W przeszłości dwukrotnie planowano ich pojedynek, jednak z walki za każdym razem z powodu kontuzji wycofywał się "Hayemaker". Od tamtej pory obaj pięściarze często wymieniją między sobą w mediach uszczypliwości. Mimo tego Haye nie może się doczekać, aż Fury powróci do wielkiej gry w królewskiej dywizji."Mam nadzieję, że on wróci. Z nim w wadze ciężkiej jest dużo więcej kolorów. Zawsze chciałem dla boksu wszystkiego, co najlepsze, a z pewnością tak charyzmatyczna postać jest nam potrzebna. On często wykrzykuje różnego rodzaju bzdury i opowiada nonsensowne rzeczy, ale boks go potrzebuje" - twierdzi "Hayemaker".David Haye nie wyklucza też, że jeszcze w przyszłości dojdzie do jego spotkania w ringu z Furym, jednak uważa, że póki co, taka opcja nie wchodzi w grę."Naprawdę nie mam pojęcia czy oni w ogóle chcieliby teraz podjąć negocjacje. Właściwie to jest ostatnia rzecz o jaką muszę się teraz martwić. Fury ma obecnie wystarczająco dużo problemów poza ringiem" - zakończył Haye.