30-letni Brytyjczyk twierdzi, że zamierza stoczyć jeszcze tylko dwie walki - w maju w obowiązkowej obronie pasa zmierzyć się z Rusłanem Czagajewem bądź Aleksandrem Powietkinem, a kilka miesięcy później spróbować zunifikować tytuły z czempionem organizacji IBF, IBO i WBO Władimirem Kliczką. Brytyjska komisja do spraw kontroli boksu wciąż nie podjęła decyzji, czy 21 maja na Wyspach będzie mógł wystąpić Rusłan Czagajew oficjalny pretendent do walki z Haye'em. Działacze czekają na wyniki badań lekarskich, które odpowiedzą na pytania dotyczące stanu zdrowia 32-letniego Uzbeka, nosiciela rzadko występującego zapalenia wątroby typu B. Jego miejsce może zająć numer dwa w rankingu WBA, Aleksander Powietkin. Mistrz świata chwali obu potencjalnych przeciwników. "Czagajew nie byłby łatwym rywalem" - mówi "Hayemaker". "Rusłan przegrał tylko z Władimirem Kliczką i to w walce, w której zgodził się uczestniczyć na dwa tygodnie przed galą. Powietkin to również dobry pięściarz. Powinienem zmierzyć się z nim jeszcze w czasach amatorskich, ale wówczas się nie udało. Jeśli z Czagajewem będą problemy i Powietkin zostanie oficjalnym pretendentem, walka będzie znakomita. Następnie, we wrześniu lub październiku zmierzę się z Kliczką, oczywiście jeśli on tego chce" - twierdzi Haye. Zdaniem Kallego Sauerlanda, promotora 31-letniego Powietkina z niemieckiej grupy Sauerland Event, ostatnie zdanie w sprawie wyboru majowego rywala dla Brytyjczyka należy do brytyjskich działaczy i samej organizacji WBA. "Wszystkie pytania powinny być kierowane do WBA. To federacja musi podjąć decyzję, lecz jeśli Czagajew nie będzie mógł stoczyć walki w Anglii, wówczas obowiązkowym pretendentem do tytułu Davida zostanie Powietkin. Byłoby bardzo dziwnie, gdyby mistrz świata nie mógł odbyć obrony pasa w swojej ojczyźnie" - uważa Sauerland, którego wiąże również umowa z Haye'em.