Obozy Wildera i Joshuy od dłuższego czasu za pomocą mediów toczą negocjacje w sprawie zakontraktowania hitowej walki. Pierwsi z ofertą wyszli Brytyjczycy, którzy zaproponowali "Brązowemu Bombardierowi" za pojedynek na swoich warunkach 12,5 miliona dolarów. Kontroferta strony amerykańskiej była znacznie wyższa - jeśli AJ zgodzi się przylecieć na starcie z pieściarzem z Alabamy do Stanów Zjednoczonych, to będzie miał zagwarantowane za ten bój 50 milionów dolarów. Zdaniem "Hayemakera" takiej oferty czempion federacji WBA, IBF oraz WBO nie powinien odrzucić."Oni proponują 50 milionów dolarów, tak? Jeśli są w stanie wyłożyć tę sumę, to walka powinna się odbyć. Jestem przekonany, że gdy na stole znajdą się te pieniądze, AJ podpisze kontrakt" - twierdzi Haye.Brytyjczyk powątpiewa jednak, by do starcia Joshua vs Wilder doszło jeszcze w tym roku."Zobaczymy, na ile to wszystko jest realne. Pięściarze lubią bez pokrycia rzucać szalone liczby. Osobiście nie sądzę, by to starcie mogło zostać zakontraktowane w tym roku, ale na pewno w końcu przyjdzie taki moment, że do niego dojdzie. Wielkie walki potrzebują czasu, by nabrać odpowiedniego rozgłosu. Spójrzcie jak długo zajęło doprowadzenie do pojedynku Lennoxowi Lewisowi i Mike'owi Tysonowi. To było jak wieczność" - dodaje były mistrz świata.A kto byłby zdaniem "Hayemakera" faworytem tej hitowej, unifikacyjnej potyczki? 37-latek skłania się bardziej ku swojemu rodakowi."W tej chwili za minimalnego faworyta uważam Joshuę, bo walczył z lepszymi pięściarzami i jak dotąd osiągnął więcej niż Wilder" - powiedział David Haye.