- Wilder to strzelec wyborowy. Ludzie chyba nie zdają sobie sprawy, jak precyzyjnie bije. Przepsparowałem z nim wiele rund i cały czas musiałem się mieć na baczności, tak jakby to była prawdziwa walka. Zwykle podczas sparingu dajesz z siebie jakieś 80, 90 procent, poza tym macie ze sparingpartnerem kaski i duże rękawice. Ale z Wilderem musisz uważać, bo inaczej cię trafi i zrani. Gdybym miał na kogoś stawiać pieniądze, to biorąc pod uwagę ich obecną formę, postawiłbym na Wildera - stwierdził "Hayemaker". - Fury'emu należy się szacunek. Mówił, że będzie chciał stoczyć cztery czy pięć walk, zanim zacznie boksować na światowym poziomie. A tymczasem stoczył tylko dwie. Wszystko więc przyspieszył i wyruszył na głęboką wodę. Wilder ma najbardziej niebezpieczny pojedynczy cios na tej planecie. Jakiej opinii by się nie miało na temat Fury'ego, trzeba go uszanować - dodał. Do pojedynku Wilder-Fury dojdzie prawdopodobnie w listopadzie w Las Vegas. Walka może zostać oficjalnie ogłoszona w przyszłym tygodniu.