Dziś 55-letni Dariusz Michalczewski zrobił spektakularną karierę w boksie zawodowym, o jakiej marzy mnóstwo jego następców. Popularny "Tygrys" rozkochał w sobie Niemców i to tam stał się wielką gwiazdą, wyjeżdżając z Polski, w której nie widział przed sobą wielkich perspektyw. Miał ogromne ambicje i uznał, że droga do sportowego nieba wiedzie przez Republikę Federalną Niemiec. Wiele osób długo nie chciało wybaczyć urodzonemu w Gdańsku sportowcowi takiego wyboru, był określany mianem zdrajcy Polski Rzeczpospolitej Ludowej, a Polski Związek Bokserski zdyskwalifikował go dożywotnio. Trudno się z tym pogodzić. Wyciekła punktacja walki Mateusza Masternaka Dariusz Michalczewski w trzech słowach podsumował wybór Donalda Tuska "Tygrys" w lipcu 1988 roku otrzymał obywatelstwo niemieckie, największe walki toczył za naszą zachodnią granicą, ale Polskę zawsze miał głęboko w sercu. I doskonale pamiętam, jak podczas naszych rozmów wzruszał się, gdy wspomnieniami wracaliśmy do tamtych wydarzeń. Lepsze życie zapewniły mu Niemcy, ale zawsze czuł się Polakiem. Zresztą na finiszu kariery, okraszonej tytułami mistrza świata zawodowców federacji WBO, WBA, IBF w kategorii półciężkiej oraz WBO w kategorii junior ciężkiej (był niepokonany przez 12 lat), "Tygrys" najpierw zaboksował w Polsce w kwietniu 2002 roku, a następnie na ringu niemieckim wystąpił przy akompaniamencie "Mazurka Dąbrowskiego". - Któregoś dnia wstałem i powiedziałem: "a dlaczego nie zaboksować w Polsce?". Pojechałem do mojego menedżera i mówię: "Peter, chodź, zaboksuję w Gdańsku. Będę boksował pod polskim hymnem. Wiesz, dla mojej mamy, sąsiadów, bo wszyscy im gadali, że Michalczewski Niemiec". Peter westchnął i odpowiedział: "No dobra, to robimy" - opowiadał eks-pięściarz w rozmowie z boxing.pl. Dariusz Michalczewski ma wiadomość dla braci Kliczków. Bojowe przesłanie Michalczewski zrobił wielką karierę także poza sportem, doskonale lokując miliony, a także pomnażając pieniądze na swoim światowym nazwisku, które stało się marką. Dzisiaj nie odgrywa roli frontmana, ale nadal interesuje się boksem i jest jego aktywnym komentatorem. Jak się jednak okazuje, nie tylko sport przykuwa uwagę gdańszczanina. Superczempion federacji WBO zamieścił na swoim profilu na Instagramie zdjęcie tuż po decyzji parlamentu, który w poniedziałek misję tworzenia rządu powierzył Donaldowi Tuskowi, krajanowi byłego pięściarza. Co tam się wydarzyło? Szokująca decyzja. Przerażające słowa Masternaka po walce