Przemysław Garczarczyk: Adam, w związku z powrotem nie boję o twoje umiejętności, natomiast zastanawiam się jak jesteś nastawiony psychicznie do boksu, do powrotu. Jak sam wiesz, bez "mentalu" nie ma boksu. - Pomimo, że jesteśmy w Miami dopiero od paru dni, to już teraz jestem w zupełnie innym nastroju. Coś zupełnie innego niż w Nowym Jorku, to słońce na pewno mi pomaga. To nie będzie "boks przy okazji", bo cel jest jeden, choć jak następna walka nie pójdzie po mojej myśli, to te cele trzeba będzie zmienić. Oczywiście chcę ja wygrać i to wygrać w przekonywujący sposób. Kiedy padł po raz pierwszy pomysł przeniesienia się na Florydę, wspominałeś, że pociągnie to za sobą zmiany treningowe. Będziesz trenował bardziej na Florydzie, czy poruszał się z miejsca na miejsce? - Będę trenował na Florydzie, a końcówkę, ostatnie przygotowania robił w Nowym Jorku. Będę odcięty od świata, to się dobrze sprawdziło przez trzy tygodnie przed walką z Robertem Heleniusem. Czułem się dobrze, widziałem tego efekty, ale później życie prywatne się w to wmieszało i z obozu trzeba było wyjechać. W walce biłem się od pierwszej rundy z pękniętą kością, wielu było się poddało od razu, ja walczyłem przez 6 rund. Wyszło jak wyszło. Myślę, że paru ludzi już mnie skreśliło, ale w następnych kilku walkach pokażę, że jeszcze potrafię. Jeszcze sali nie wybrałem, dopiero się rozpakowujemy - na razie tylko biegam. Przyjechałem tutaj 3-4 lata temu, naprawdę mi się podobało. Żałuję że nie zrobiliśmy tego wcześniej, bo zima w Nowym Jorku bez słońca to prawdziwa depresja. Boks. Walka Kownacki - Różański na razie na twitterze Już kilka razy przed twoimi pojedynkami padało zdanie być albo nie być, choćby przed drugą walką z Robertem Heleniusem. Teraz jest tak samo, ale pojawiają się informacje od Łukasza Różańskiego, że walka między wami jest czymś "najbardziej naturalnym w polskiej wadze ciężkiej". To są na razie rozmowy twitterowe, czy jest szansa, żeby zobaczyć na ringu walkę Kownacki - Różański? - Na razie walka z Różańskim jest na Twitterze, ale już wspominałem o tym mojemu menedżerowi, ludziom Ala Haymona. Myślę, że to by się dobrze w Nowym Jorku sprzedało. Poruszyłem temat, na razie tylko na szybko. Kiedy mój menedżer Keith Connolly zapytał z kim chciałbym walczyć, to wspomniałem, że jest taki pięściarz w Polsce, że pokonał Izu Ugonoha, Artura Szpilkę. Wysłałem mu wideo ostatniej walki, zobaczymy, jak to się dalej potoczy... Czytaj więcej