O ogromnym pechu może mówić Krzysztof Głowacki, którego COVID-19 eliminuje z udziału o wakujący tytuł mistrza świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej. Jego rywalem miał być Lawrence Okolie, któremu teraz organizatorzy pilnie szukają nowego przeciwnika. Przez chorobę wystąpić w ringu podczas gali Knockout Boxing Night nie będzie mógł Fiodor Czerkaszyn. Jego walka z Javierem Francisco Macielem została odwołana. Wspólnym mianownikiem łączącym Głowackiego i Czerkaszyna jest Fiodor Łapin, a to rzuca nowe światło w kontekście jeszcze jednego polskiego pięściarza z wielkimi planami na najbliższe tygodnie. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Chodzi o Kamila Szeremetę, który na 18 grudnia ma zaplanowaną walkę w Hollywood. Za oceanem ma zmierzyć się z Giennadijem Gołowkinem o mistrzostwo świata federacji IBF w wadze średniej. Szeremeta podobnie jak Głowacki i Czerkaszyn współpracuje z Łapinem. U trenera także potwierdzono obecność koronawirusa. Szeremeta poinformował, że jest zdrowy. Koronawirusa przechodził w marcu, ale zaistniałe wydarzenia mogą mocno pokrzyżować plany bokserowi z Białegostoku. Łapin zostanie poddany obowiązkowej kwarantannie, co będzie oznaczać jego nieobecność w trakcie kluczowego okresu przygotowawczego. Istnieje groźba, że zabraknie go w narożniku podczas najważniejszej walki w karierze Szeremety. MR