Uzbek ma bowiem nadzieję na rewanż na Ukraińcu za lanie sprzed ponad pięciu lat, gdy Kliczko zastopował go po zakończeniu dziewiątej rundy. - Ciągle chcę tego rewanżu i wiem, że go dostanę. Wtedy zostałem przywołany w ostatniej niemal chwili w zastępstwie i nie miałem czasu na przygotowania. Kiedy będę miał go dużo, wszystko będzie wyglądało inaczej. Bo do pokonania Kliczki musiałbym być przygotowany fizycznie najlepiej jak tylko można - nie ukrywa Uzbek, obecnie czempion federacji WBA wagi ciężkiej w wersji Regular. - Z Fritzem Sdunkiem jako pierwszym trenerem, Arturem Grigorianem w roli jego asystenta, promotorem Timurem Dugazajewem oraz wspierającym mnie Ramzanem Kadyrowem nie zawiodę. Jestem gotowy na każde wyzwanie - dodał pięściarz nazywany "Białym Tysonem".