Druga walka między tymi pięściarzami trwała niespełna cztery minuty. Po ciosie lewym sierpowym Williams padł twarzą na matę ringu niczym rażony piorunem, a na głowę radującego się Martineza powędrowała... korona. Z kolei jego bankowe konto powiększy się o ponad milion dolarów. "Czekałem na błąd rywala, bo wiedziałem, że zawsze je popełnia. Nastawiłem się na nokaut, bo nie chciałem aby sędziowie okradli mnie z sukcesu. Stoczę jeszcze dwie-trzy potyczki i zakończę karierę" - powiedział Martinez. "Być może spotka się z Filipińczykiem Mannym Pacquiao lub Floydem Mayweatherem Jr. czy Shane'em Mosleyem z USA" - dodał jego promotor Lou DiBella. 35-letni argentyński pięściarz odniósł 46. zwycięstwo w zawodowej karierze. W jego rekordzie są też dwie porażki i tyle samo remisów. Sześć lat młodszy Williams zanotował drugą przegraną, a w dorobku ma też 39 wygranych.