"Pobił pan naszego kolegę. Jako bokser nie zastosował się pan do wielu reguł. Nauczymy pana tych z kodeksu karnego" - napisano wczoraj. Nieaktywny od pięciu lat pięściarz wiedział, że zatrzymanie go to tylko kwestia czasu. Sam więc zgłosił się na policję. Dettinger pojawił się dziś rano wraz ze swoim adwokatem na komisariacie i oddał się w ręce władzy. - Teraz odpowie przed sądem za te akty przemocy - skomentował sprawę Christophe Castander, minister spraw wewnętrznych.