"Kibice w Anglii patrzą zupełnie inaczej na boks niż w Ameryce, bo u nas zbyt koncentrują się na rozgrywkach NBA czy NFL. I właśnie dlatego chciałem walczyć w Wielkiej Brytanii. Szykują się fajerwerki, ale na końcu znokautuję Joshuę. Jestem po prostu lepszym zawodnikiem" - przekonuje mocno bijący mańkut z Kalifornii."Fury boksuje z Kliczką, a Wilder z Powietkinem. Chciałem spotkać się właśnie z jednym z tych zawodników, ale jako że wszyscy są zajęci, wziąłem następnego w kolejce. A piąty na mojej liście był właśnie Joshua. Oglądałem kilka jego walk i to naprawdę dobry pięściarz. Doceniam jego osiągnięcia, lecz on jest jak najbardziej do pobicia" - dodał Martin.