Choć ma już na karku 43 lata, sportową emeryturę Mamed Chalidow stara się wciąż odwlekać. Były międzynarodowy mistrz KSW w wadze półciężkiej z lat 2009-2011, a także w wadze średniej z lat 2015-2018 oraz 2020-2021 szykuje się do jednego z ważniejszych, a na pewno najbardziej medialnych pojedynków w karierze. Podczas sobotniej gali KSW Epic Chalidow stanie do walki z Tomaszem Adamkiem. "Góral", mimo że pozostaje nieaktywny od 2018 roku, w oczach bukmacherów jest faworytem walki. Za jego zwycięstwem opowiada się między innymi znany w Polsce trener Zbigniew Raubo, a także były mistrz świata WBO Krzysztof Głowacki. Wpływ na to ma fakt, że panowie zmierzą się w formule bokserskiej. Walka Adamka z Chalidowem podzieliła środowisko. Kto zwycięży w hicie - Mamed całą karierę łapał, a tu nie może złapać. Mamed kopał, tu nie może kopać. Tomek Adamek gdyby w jakiejś walce (bokserskiej - przyp.) złapał zbyt długo, zostałby zdyskwalifikowany. Dwa różne światy. Powtarzam, Mamedowi organizatorzy zabrali rękę i nogę. I teraz na jednej nodze i z jedną ręką co on zrobi? Niech sobie wali na worku 50, 100 lewych i niech sobie robi wszystko. Ale tam naprzeciwko niego naprawdę wychodzi Tomek Adamek. Czy wy panowie zdajecie sobie sprawę z tego, że nie ma szans? - dopytywał w trakcie programu KOstyra SE na Youtubie Zbigniew Raubo. Wynik walki wieczoru podczas KSW Epic był obiektem dyskusji między Krzysztofem Głowackim i Andrzejem Fonfarą. "Polski Książę" jest zdania, że to Obecny nr. 1 rankingu KSW w wadze średniej ma większe szanse. - Świetne sportowe zestawienie. Obu panów znam i szanuję. Jako pięściarz i fan boksu chciałbym, żeby wygrał były mistrz WBC w boksie, myślę jednak, że to Mamed wygra tę walkę - podkreślił w mediach społecznościowych. Mamed Chalidow zapłakał na wspomnienie walki z Materlą. Pytanie wywołało bolesne wspomnienia Na kilka dni przed hitową walką ukazał się odcinek serialu dokumentalnego, produkowanego przez CANAL+, w którym Mamed opowiedział o najtrudniejszym starciu w swoim życiu. 43-latek na to wspomnienie mocno się wzruszył i musiał na chwilę przerwać rozmowę. - Zaczęła się walka, ja się wyłączyłem. Już była walka, u mnie tak jest, ja się wyłączam. Ja już nikogo nie widzę, widzę swojego przeciwnika. Ja już nie widziałem w nim Michała, a on widział we mnie Mameda cały czas, ja to wiem. On nie był przygotowany na to. To był błąd mój. Do dzisiaj jestem zły na siebie - stwierdził Chalidow w odniesieniu do walki z Michałem Materlą. Do ich walki doszło 28 listopada 2015 roku na gali KSW 33 w Krakowie. Stawką był wówczas pas mistrzowski kategorii średniej. Mamed niemal od samego początku zyskał przewagę nad rywalem. Bardzo szybko posłał Materlę na deski i brutalnie znokautował. W jego postawie więcej widać było jednak po starciu smutku, aniżeli radości. - Czujesz tą złość, bo... wiedziałem, że to jest niepotrzebne. On nie chciał się bić ze mną. Wygrałem, to się obudziłem. Obudziłem się, on leżał - dodał wyraźnie rozemocjonowany zawodnik KSW.